Zawsze uważałem, że robienie zdjęć z parą młodą w wodzie to niemalże synonim kiczu i tandety 🙂 Przez lata broniłem się przed zanurzeniem się w wodzie, pukając się w głowę na samą myśl o takich zdjęciach 🙂
Do czasu! 🙂
Przyszedł ciepły lipiec 2018, gdy fotografowałem Ewę i Krzyśka na ich ślubie. Podczas sesji plenerowej trafiła nam się wymarzona pogoda. Było niesamowicie gorąco, lato dopisało!) 🙂
Po zakończeniu zdjęć, zaproponowałem parze młodej: „Chodźcie, wejdziemy do wody i ochłodzimy się, jest tak gorąco!” Musieliśmy przez chwilę przekonywać Ewę, która miała początkowo wątpliwości, czy jest to oby na pewno dobry pomysł…
Gdy tylko Krzysiek zdjął koszulkę, zaczęła dziać się magia!
Sami zobaczcie ↓