Zawsze marzyłem o zrobieniu pleneru ślubnego w górach… Marzenia trzeba spełniać! 🙂 W czym trudność, spytacie?!
Ja, z nizin wyrosły, przecież góry mam zupełnie po drugiej stronie Polski! 🙂
Ani się obejrzałem, a już byłem o 5:30 rano na szczytach Tatr razem z Pauliną i Bernardem.
Wschód słońca w Tatrach po prostu trzeba przeżyć! Na zdjęciach namiastka piękna, jakie zobaczyliśmy tego wrześniowego poranka.